mąż mnie nie szanuje druga strona medalu

Spróbuj przekonać ich, że trzeba mu zdrowe i odpowiednie, co ty i twoje dzieci nie chce cierpieć już. Wyjaśnij, że jeśli mąż bije żonę i drwi z niej, wpływa na wszystkich członków rodziny. Jeśli stopień zawartości alkoholu nie jest zbyt zaawansowany, współmałżonek może zdecydować się traktować i przestać pić. Wyrażania swoich opinii, emocji i pragnień. Wyznaczania swoich priorytetów. Mówienia “nie” bez poczucia winy. Otrzymywania tego, za co zapłaciliśmy. Wyrażania swojego punktu widzenia, nawet jeśli jest on zupełnie odmienny od tych wokół nas. Chronienia siebie przed fizycznym, moralnym i emocjonalnym niebezpieczeństwem. u mnie byla jakas paranoja.on pij strasznie.awantury.zazdrosnx byl.pomimo ze dobrze zarabial to i tak brakowako.potrafil robic awantury po 23jak wracal pan i wladca.nic go nie obchodzilo. gdy spacer kojarzy się z masówką, facet nie inwestuje nic, przychodzi jak stoi i oczekuje,ze kobieta będzie piekna, zadbana, zgrabna, elegancka, super ubrana, umalowana, wyperfrumowana do tego inteligentna a on co wnosi jak jej nawet głupiej kawy nie postawi? dla niej to wieksza strata, jak mnie facet zaprasza na spacer to albo odwolouje w ostatniej chwili albo w ogole nie przychodzę a on Szefowa ma już skończone 9 miesięcy. Od tamtej pory nie pisałem zbyt wiele. Bo wszystko jakoś tak powoli się toczyło- bez większych rewelacji. Ubiegłe tygodnie przyniosły jednak znów ogromny postęp. Kończy się czas beztroski kiedy to wystarczyło położyć małą Szefową obok siebie i spokojnie sobie odpocząć. nonton film dilan 1991 full movie indoxxi. Związek z żonatym Rozpoczęte przez ~Ta druga zaraz, 07 sty 2022 ~Nienormalny Napisane 11 stycznia 2022 - 01:15 ~Tadrugazaraz napisał:@określony, ja nie mam 30-stu lat, nawet nie 25. Każda sytuacja jest inna, zamiast być ze studentem, który nie jest w stanie mi w niczym pomoc wolę być z osobą, która podaje mi leki, szuka specjalistów, załatwia rehabilitacje, pomaga w pisaniu pracy (jest bardzo wykształcony) i dzwoni w każdej sytuacji, i nawet mojej mamie jest w stanie pomóc co chodzi o zdrowie. Aktualnie to nie jest marnowanie czasu. Żony nie kocha widać to gołym okiem, myśle, że to kwestia jeszcze czasu. Jestem zbyt ładna, inteligenta i dysponuję też dużym rodzinnym majątkiem aby być sama później. Chodzi o to, że znalazłam osobe, która jest zawsze i we wszystkim jest w stanie pomóc. A różnica wieku mi nie przeszkadza. Wychowywałam się prawie bez ojca, dlatego potrzebuje takiej „opieki” :D:D:D naprawdę mnie urzekła twoja historia. Jesteś niczym ptak w przestworzach. Gratuluję podejścia do życia. To może troszkę zejdź na ziemię. Opowiem ci coś. Mówisz, że jesteś zbyt ładna. Pomyśl to co dziś jest na topie wcale nie musi oznaczać, że juto też będzie. Zapewne tak było z jego żoną. Pan żonaty, tak go nazwijmy, zapewne w czasie świetności związku również wspierał swoją żonę, opiekował się nią, załatwiał różne sprawy. Ale cóż, znudziło mu się to co widział i miał w domu i postanowił urozmaicić Sobie życie. Jego sprawa i jego moralność (raczej jej brak). Ale pamiętaj, jeżeli ktoś postępuje z matką swoich dzieci w taki sposób, to potraktuje Ciebie inaczej? Załóżmy Sobie że zrobicie sobie ślicznego bobaska. I myślisz że potraktuje Ciebie lepiej. Nie wydaje Mnie się. Masz przykład żony. Prędzej czy później znajdzie się ta ładniejsza. Jestem tego pewien. Kto raz wdepnął już będzie deptał. Abstrahując w ogóle od tego, że weszłaś do cudzego życia z butami. Pomyśl czy ty też tak byś się chciała czuć jak teraz jego żona. Jeszcze wiele nauki życia przed Tobą. Ale jak to się mówi człowiek najlepiej się uczy na błędach. Taka ot historia :D:D:D Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Karol ~Karol Napisane 11 stycznia 2022 - 06:42 Nienormalny, tak od ludzkiej strony to jeśli facet najpierw rozwiódłby się z żoną i matką jego dzieci a później związał z tą drugą. To związek mógłby mieć duże szanse na powodzenie ze ślicznym bobasem .Realistycznie nasze pierwsze związki to jakaś kompletna pomyłka. Niestety jednak musze się z toba zgodzić. Facet zdradza nie raz, żona wie o kochankach i jeszcze dzwoni do aktualnej. To jakaś telenowela tyle że jak w telenowelach żyją długo i szczęśliwie pierwszoplanowi aktorzy. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Nienormalny ~Nienormalny Napisane 11 stycznia 2022 - 08:25 ~Karol napisał:Nienormalny, tak od ludzkiej strony to jeśli facet najpierw rozwiódłby się z żoną i matką jego dzieci a później związał z tą drugą. To związek mógłby mieć duże szanse na powodzenie ze ślicznym bobasem .Realistycznie nasze pierwsze związki to jakaś kompletna pomyłka. Niestety jednak musze się z toba zgodzić. Facet zdradza nie raz, żona wie o kochankach i jeszcze dzwoni do aktualnej. To jakaś telenowela tyle że jak w telenowelach żyją długo i szczęśliwie pierwszoplanowi aktorzy. Karol: w punkt. Jak źle ci w związku odejdź i hulaj dusza, piekła nie ma, a nie budujesz nowe relacje na cudzym nieszczęściu. Ale cóż, autorka jeszcze młoda i dużo nauki przed nią. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 04 lutego 2022 - 12:18 Cześć! Życie pisze różne scenariusze, ja jestem po kilku związkach z zonatymi mężczyznami, najpierw szukałam swobody, dobrej zabawy i czasu wolnego dla siebie - w związku niezależnym i ŚWIETNIE SIĘ TO SPRAWDZALO! Gdy byłam gotowa na większe zobowiązanie mój partner zostawił rodzinę tzn - co ważne - dzieci dorosłe, samodzielne. Żonę zabezbezpieczyl w postaci mieszkania etc, a my ulozylismy sobie życie po swojemu. Przy miłości nie ma granic, żonaty facet nie szuka kochanki dla przygody, tylko dla tego że jego małżeństwo rozpadło się lata temu nim ciebie poznał lub w ogóle nigdy nie istniało. Rodzina i inne rzeczy nie stanowią problemu, choć ile historii tyle finałów. Moje dwa poprzednie związki tego typu rozpadły się, jednak z zupełnie innych przyczyn. Obecnie żyję z ukochanym bardzo szczęśliwie i nie uważam aby status cywilny miał na to jaki kolwiek wpływ. Oczywiście nie gwarantuje to sukcesu - zawsze istnieje możliwość że padniesz ofiarą dwulicowego manipulanta ale to akurat powinnaś sama wiedzieć. Dużo dobrego życzę i pogody ducha! Jeśli łączy was coś wyjątkowego to na pewno zwycięży! Wytrwałości! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 12:31 Maślana aleś się wybieliła. Związek na cudzym nieszczęściu źle wróży na przyszłość. Nie zapoznałaś się z teorią gdyż faceci zazwyczaj zdradzają dla zabawy, przygody, rzadko wiążą z tym emocje typu miłość, kobiety odwrotnie. Pamiętaj że nikt ci nie jest w stanie tyle dać co kochanek obieca. Jest tutaj historia pani która 15 lat była kochanką prezesa, oczywiście zostawił ją dla młodszej kochanki. Co ciekawe atrakcyjna pani odrzucała w tym czasie zalety innych, a tu klops znudziła się. 15 lat święta sama, dzieci brak i to dla kochanka starszego. Możesz mi wierzyć że fundamenty masz słabe związku. Jeśli raz zdradził nie masz gwarancji że nie znajdzie młodszej z ciasną dziurą gdyż tylko o to tu chodzi. Wbrew pozorom panie lubią starszych panów z łysiną, nawet te 20, są tu takie historie. Dwudziestka ma dobrego, opiekuńczego partnera ale marzy jej się Romana z lysiejacym Panem który ma żonę. Kolegę żona zdradziła ze znajomym, związała się z kochankiem i ten ja również zdradził. Obecnie jest sama, kolega już 2 dzieci ma, ogródek, pieska i dobre życie. Karma wraca wcześniej czy później, możesz mi wierzyć. Można tak w nieskończoność wymieniać historie zdrad i rozczarowań kochanków/ek. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 04 lutego 2022 - 12:42 Dodam jeszcze że między nami istnieje 33 lata różnicy... I co z tego? Jestem kobietą samodzielną, z własnym mieszkaniem, ustabiliziwana majątkowo, prowadzę własne przedsiębiorstwo. Mieszkam w dużej aglomeracji i prowadzę bardzo aktywny tryb życia. Mój ukochany mnie w tym wspiera, pomaga mi wejść na wyżyny i bynajmniej nie własnym majątkiem (który jest mniejszy niż mój) ale miłością, wsparciem, dobrym słowem i czułością! I mnie to wystarczy! Człowiek kocha mnie ponad życie, a ja jego i nic tego nie zmieni. Ludzie! Nie sprowadzajcie takich sytuacji do poziomu sponsoringu! Bo to jest śmieszne! Nie muszę wychowywać rozwydrzonego dzieciaka! Przy moim boku stoi dojrzały mężczyzna który dba i troszczy się o mnie. Mam po prostu szczęście! Ja - tak uważam! Jeśli ludzie się kochają i akceptują bez żadnych granic ani różnica wieku, ani tym bardziej poprzedni nieudany związek nie będą miały na to wpływu! Każdemu życzę z całego serca takiego happy endu! I nigdy nie patrz na to co mówią ludzie z zewnątrz - to twoje życie i masz je jedno, idź za głosem serduszka! Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 04 lutego 2022 - 12:50 Słuchaj "Okreslony"... Pewnie i masz rację patrząc na steereotypy i wrzucanie wszystkiego w jeden worek, cóż.. Życie nie zawsze jest tak proste i schematyczne. P. S. Nie mam potrzeby z niczego się" wybielać " gdyż nie jestem oczerniona. Być może takie historie zdarzają się jedna na milion, może jestem taką szczesciara? Nie wiem, ale zdania nie zmienię. Nie wszystko jednak w tym parszywym świecie jest na sprzedaż Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 13:20 Wybielasz się moim zdaniem, świadczy o tym frustracja. Mi tam nie przeszkadza twój związek. Ale różnica wieku zrobi swoje, taka prawda. Twój wybranek jest starszym Panem, z czasem opieka mu będzie potrzebna, oczywiście każdemu może być potrzebna, alenie wliczając chorób typu nowotwór. To twój wybór, ale gdzieś tam masz w sobie że związek rozbiłaś. Prawidłowo powinno odbyć się to inaczej. Jak pan ma być niezadowolony skoro stary model wymienił na nowy? Będzie Ci nieba uchylał żebyś z nim była. Jak Widziesz moja teoria podparta życiem sprawdza się. Lysiejacy pan ze sporym libido, opiekuńczy, czuły i młodsza kobieta. To jest powód dla którego wiele osób żyje bez partnerów. Mam obecnie żonę, ale mi połówka jak jej nie mam nie jes potrzebna gdyż samodzielny jestem. Czyli aspekt finansowy ważny jest gdyż wspominasz o nim. Zrealizowałaś swoje marzenia o starszym Panu i tyle. Cieszę się twoim szczęściem. Za pewno inaczej to widzi rodzina czy jego dzieci, bo to druga strona medalu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 04 lutego 2022 - 13:34 Przepraszam bardzo ale mój partner rozszedl się z żoną 20 lat temu i od tamtej pory nie ma z nią kontaktów. Jest żonaty ale na papierze z jakiś tam przyczyn, ja nie wnikam. Gdy jego małżeństwo się trwale rozpadlo ja miałam 14 lat.. No więc sorki.. Ale chyba nie miałam w tym czynnego udziału.. No więc Pan jest formalnie żonaty a ja jestem formalnie kochanką. No i jakoś ni tak czy siak nam to nie przeszkadza. Odnośnie innego tematu - jeśli mój partner podupadnie na zdrowiu, a jest to bądź co bądź nieuniknione to ja z całą pewnością i pełną świadomością swoich obowiązków będę się nim opiekowała i będę go pielęgnować, jak słusznie zauważasz może to spotkać każdego z nas - nikt nie wyklucza że np dostanę wylewu lub udaru, nowotworu etc. I będę wymagała opieki to wiem że on się mną zajmie. Jeśliby przyjdzie czas aby zmieniać mu pieluchy i karmić go kaszka - też będę przy nim i zostawię wszystko wokół aby mu tą opiekę zapewnić. Choć mogłabym bawić się w tym czasie z rówieśnikami. Bo na tym właśnie polega miłość, a nie na papierku z urzędu.. Ot i różnica Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 13:37 A co do mężczyzny niedojrzałego to wiek tu nie ma znaczenia gdyż często jest tak kiedy głową siwieje dupa szaleje. Tu opisuje historie dwudziestka która ma dobrego chłopaka, ale marzy o starszym żonatym Panu. Przecież tu nie chodzi o wiek tylko preferencje. Lubisz starszych i już, czemu tu jakieś historie dopisujesz? Oczywiście jakby twój wybranek misl 25 lat i byłby dobrym, opiekuńczym partnerem to by Ci nie odpowiadał gdyż za młody. Odbiłaś dziadka staruszce i tyle więc czemu on ma być niezadowolony skoro na młodej sobie używa, a nie jak do niedawna na starej :). Pogratulować kreatywności twojemu Panu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 13:46 No ciekawe jak w praktyce to będzie wyglądało... Ważne żeby dwie strony były zadowolone. Lubisz starszych i już, gdyż starszy nie znaczy mądrzejszy życiowo, to tak marginesie. Każdy powód jest dobry żeby utwierdzić się w swojej decyzji. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, po co tu historie dopisywać. Skoro lysiejacy pan z dużym libido ci odpowiada to twój wybór i preferencje. Mój tatuś ma 70 tke i ciągle tylko wszystko z dziurami mu się kojarzy, nawet synowej by nie przepuścił więc jak widzisz wiek nie idzie często w parze z rozumem. Chłop całe życie kłamie żeby panie zaliczać niezależnie od wieku. Zdarza się że takie panie jak ty partnerów z teściem zdradzają, bo libido spore, wygląd ok i maczuga spora. Mąż robi za granicą więc czemu nie skorzystać, przyjedzie na tydzień, wejdzie na żonę żeby sobie ulżyć, a na co dzień tesciu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 04 lutego 2022 - 13:50 P. S. Wiesz co? Kilka razy w życiu spotkałam się z takim prymitywnym zachowaniem gdzie np lezelismy na plaży, ja poprosiłam ukochanego aby mnie wymasowal troszkę jednocześnie wcierajac olejek do opalania i wtedy jedna z par opalajacych się obok (typowa Grażyna i Mietek z 500+) swoją drogą, nagle wypowiedzieli na głos opinie w stylu "patrz ile stary dziad musi mieć kasy żeby głaskać młodą dupe ha ha". Mojemu ukochanemu zrobiło się wtedy bardzo przykro, a ja wstałam, poszłam do samochodu i następnie bardzo ostentacyjnie wsadzilam mu 100 zl za kąpielówki, żeby ta banda prymitywow zrozumiała że to ja mu płacę za przyjemność... No i masz kolejny przykład stereotypów... Przykre to jest Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 04 lutego 2022 - 13:56 Myśl co chcesz, każdy ma takie prawo, nikt nie musi akceptować niczyich wyborów, ważne żeby uszanować poglądy innych. Nie zawsze związki nazwijmy to dla ułatwienia "mieszane" niosą za sobą dramat czy jakieś patologiczne historie. Czasem po prostu tak jest. Bez względu na zapatrywanie się na takie relacje ja szczerze życzę wszystkim szczęścia i znalezienia swojego drugiego pół heh, na które każdy czeka. Bez względu na wszystko Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 13:57 Druga strona medalu taka że jak dziecko ci zrobi to może go szybko osierocić, a dzieciaki będą myślały że to dziadek. Tak jest czy się tobie podoba czy też nie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 14:05 No lubisz starszych i zawsze będziesz się spotykała z takimi reakcjami. Mi tam nie przeszkadza twój partner. Jedynie dzieci trochę szkoda tak na przyszłość. Generalnie twój wybór. Porostu jak już pisała utwierdzasz się w swoim wyborze gdyż można być odpowiedzialnym człowiekiem w wieku 18 lat tylko za młody dla ciebie. Jak kiedyś odejdzie twój partner do nieba to znajdziesz drugiego w podobnym wieku. Jesteś szczęśliwa z tym to dobrze dla ciebie. Jako że dużo o tych sprawach czytam to jestem uleczony z młodych, starych, trójkątów, itd. Jak rozejde się z obecną partnerką to będę sam gdyż posiadanie drugiej połówki dla mnie to nie jest wyznacznik niczego. Marzę o tym żeby wnuki bawić, być dobrym dziadkiem i żeby w podeszłym wieku mi palma nie odbiła tak jak mojemu ojcu którego kilka miesięcy temu zablokowałem w życiu. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ona ~Ona Napisane 04 lutego 2022 - 16:40 Hmmm... Tak sobie policzyłam ile lat miałby mój mąż, gdyby był starszy 33 lata - bardzo dużo, dziadunio, nie widzę tego na dłuższą metę, kiedy Ty będziesz jeszcze młodą, sprawną i pełną energii kobietą a on będzie się lewo poruszał, ale życzę powodzenia. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Okreslony ~Okreslony Napisane 04 lutego 2022 - 16:50 Ona wtedy znajdzie się następny młodszy dziadek opiekuńczy. Dobrze że niektórzy racjonalnie myślą. Według mnie trzeba się zachowywać odpowiednio na wiek. Jest czas na szaleństwa, rodzinę i wnuki. Za niedługo będzie że swoim dziadkiem do geriatry chodziła. Co ciekawe mógłby być jej dziadkiem. Swoją drogą myśl nieciekawa że mógłbym mieć coś wspólnego z własną babcią w łóżku. Ale różni ludzie, jedni lubią nekrofilie, inni młode dupy. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 07 lutego 2022 - 13:04 Witam ponownie Panie i Panów. Rozmowa potoczyła się mimochodem w dość innym kierunku, więc wracając do meritum - dziewczyna pytała o szansę powodzenia "specyficznej" (nazwijmy to) relacji. Odpowiedziałam na ten wpis gdyż sama mam takie doświadczenia. Cóż.. Odpowiedzi na to generalnie nie ma, więc- zwracam się tu do autorki postu- szanse są 50:50, albo trafisz dupka który mami Cię tekstami odnośnie pseudo nieszczęśliwego życia, który nie szanuje własnej rodziny i jest rangą poniżej karalucha, albo też masz fajnego faceta który w życiu popełnił błąd i spróbuje go naprawić nie robiąc krzywdy wszystkim wokół. Nie ma na to reguły, życie pisze różne scenariusze. Sama jestem w drugim tego typu związku, trzeba było oczywiście czasu aż partner załatwił wszystkie formalności związane z rozwodem, podziałem majątku, sprzedażą domu etc, bo to się nie odbywa w 3 minuty. Uważam że plusem w takich sytuacjach jest fakt starszego wieku partnera - gdyż jeśli są w poprzednim związku dzieci to lepiej żeby były już dorosłe i samodzielne, inaczej raczej trudno to poukładać... Ale oczywiście wyjątki potwierdzają regułę. Zrobisz jak uważasz, ale to raczej serce powinno Ci podpowiadac niżeli osoby na forum internetowym, choć czasem ludzie potrzebują zasięgnąć opinii z zewnątrz. Tak czy siak życzę dużo szczęścia i przemyślanych decyzji. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Maslana ~Maslana Napisane 07 lutego 2022 - 13:15 A wracając do wątków pobocznych drodzy Państwo - uwiklalam się kiedyś w taką znajomość, owszem, przeżyłam później z partnerem wiele szczęśliwych lat. Nie było chwili zawachania ani wątpliwości. Moj obecny związek jest również bardzo udany, nie kocha się ani metryki, ani też stanu cywilnego tylko duszę człowieka, reszta moim subiektywnym zdaniem nie ma znaczenia. Oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii, choć raczej ciężko ją trafnie wysnuć na podstawie kilku zdań na jakiś tam wpisach na forum, ale nie ważne.. Ktoś tu poprzednio podniósł temat dzieci - oczywiście że nie zamierzam ich mieć przy różnicy ponad 30 lat gdyż nie będę rodziła sieroty, no bądźmy rozsądni w swoich wyborach.. Zostałam również porownana do nekrofila.. Boże.. Ile my w takim razie mamy w tym kraju wśród gwiazd, sportowców i polityków - pedofilii! Większość Panów (nie będę wymieniala z nawizska z wiadomych przyczyn) których na codzień ogladacie w telewizji ma często żony o 30-50 lat młodsze, no i co z tego? Skąd ta krytyka? Zazdroście ludziom szczęścia? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Ona ~Ona Napisane 07 lutego 2022 - 15:40 Jadem zjeżdża od osób bardzo nieszczesliwych, boja sie wyjsc ze strefy komfortu, oceniajac innych, w ten sposob jest im lżej. Zajmuja sie czyimś zyciem, zamiast poprawić swoje zycie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry Temat: Straszne drugie małżeństwoNawet nie wiem od czego zacząć, wiem tylko, że jestem w punkcie, gdzie czuje się całkiem osaczona i nie mam pojęcia co mam w tym całkowicie sama i praktycznie codziennie czuję, że za chwilę głowa mi moją ostatnią deską w małżeństwie trzeci to moje drugie w życiu ten jeden jedyny błąd,za który płacę dwa lata,płaci też moje dziecko,albo i oboje 4 lata temu byłam najszczęśliwszą osobą na świecie-nosiłam ukochane maleństwo pod sercem,miałam swój dom,męża,z którym się dobrze dogadywałam,za którego oddałabym wszystko-to był związek trwający 10 dziecko zdecydowaliśmy się po około 8 latach bycia nagle gdy synek się urodził wszystko się rozwaliło-były mąż znalazł sobie kochankę i zostawił mnie z 1,5 rocznym było przy mnie nikogo,zostałam sama z pracą na pełen etat,z maluszkiem,z domem na utrzymaniu-ogrzewaniem węglem,dzwiganiem mi matka,zajęła się dzieckiem,pomogła z była dla mnie wsparciem tylko częściowo-nigdy mnie nie akceptowała do końca,jest bardzo surowa,traktuje mnie zawsze jak dziecko specjalnej długa historia,równie tragiczna jak moje obnecne życie, nie będę teraz o tym i były mąż dali mi mocno w się,ponieważ ex męża kochałam i byłam szczęśliwa w małżeństwie, trzymałam się tylko dla synka i dzięki pomocy obecnego i tu przechodzimy do meritum obecnego męża poznałam przez była od razu wiedzieć, że coś jest z nim nie tak,bo nic bardzo nie ukrywał,ale byłam wtedy na lekach,niedoceniona,porzucona,w dołku-po prostu GŁUPIA. ten jeden jedyny raz w tak mi ciężko teraz tym bardziej-co komu zrobiłam, prowadziłam spokojne życie,byłam dobrym człowiekiem,dlaczego musiało mnie to spotkać i musiałam na swej drodze spotkać jego??W każdym razie mi z domem, przejeżdżał dla mnie co tydzień prawie 200 km,aby w weekend pomóc przy domu no i oczywiście być ze tygodniu rozmów i 1 spotkaniu wyznał mi miłość,a ja głupia spragniona czułości i dobroci kocha mnie i małego, że nie odpuści,że pomoże we wszystkim i będzie zgrzyty-zaczęło się od zazdrości o byłego męża-nie rozumiał, że przecież mały musi się z tamtym spotykać i ze dwa razy coś tam się wściekał o to-myślałam, e tam, zazdrosny,normalne i jeszcze mi to mąż,nazwijmy go A.,gdy się poznaliśmy,był kawalerem po dwóch poważnych związkach - jeden 7 letni,drugi około 5 letni. Były między nami kłótnie-chciałam zerwać z nim,ale już wtedy na samą myśl, że zostanę sama,dostawałam prawie pomagała przy małym,ale dawała mi ostro popalić,nie miałam wsparcia w nikim,byłam samiutka,a on mi dawał jakąś namiastkę podobało mi się, że jest nieco chamski,gruboskórny i wulgarny-lubił alkohol,palił jak smok. Jednak dla mnie rzucił palenie i tak nie pali do tej pory. 3 jestem z domu - przepaść w wychowaniu-ja w kokonie,bez kłótni rodziców,bez przekleństw,bez palenia,słowem dobry dom. On w domu,gdzie można było wszystko-sprowadzać dziewczyny,z czego korzystał,bawić się do upadłego-jego matka jest bardzo rozrywkową tak dotarliśmy do było we mnie miłości-mogę to kochałam tego człowieka,byłam mu wdzięczna, że był dla mnie,że pomagał,ale chciałam się wycofać,bo czułam podskórnie, że to nie człowiek dla mnie-ja chciałam kogoś delikatnego,wrażliwego,z nim nie było szczególnie rozmowy,a jeśli już,to wszystko żartem,żarty grubiańskie,chamskie. Chciałam się wycofać,powiedział,że nie pozwoli mi,że jeśli z nim zerwę,to on straci cały szacunek do rodzaju wtedy też lekko wyczuwałam,że jest się,że jeśli z nim zerwę,powie byłemu mężowi i będę miała orzekanie o winie i zabierze mi się całkowicie w tym wszystkim,ja dziewczyna z dobrego domu,nagle rzucona w wir prawdziwego okrutnego życia bez ukochanego dotąd męża przy boku,który stał się najwięjkszym wrogiem i wierzyłam już w nic,tylko padłam ofiarą za niego i przeprowadziłam się do jego się zaczęło Zaczęły się kłótnie-owszem,ja nie jestem bez winy-dokuczałam mu o jego przeszłość,barwną,o to, że nie poświęca nam czasu, że nie umie nawiązać więzi z moim z pracy,szedł na górę,oglądał teledyski lub =siedział na necie,ja siedziałam sama z dzieckiem,jak chciał z nami spędzać mojego synka się praktycznie nie się wyzwiska,mówił do mnie spier... mi stąd. Zaczęłyu się osobne cierpiało,bo kłótnie były praktycznie na porządku że z powodu niedobrania się-przeraziłam się co do jego towarzystwa - kryminalista,który zabił człowieka,spotkania towarzyskie z jego znajomymi polegały na tym, że chlali do upadłego, dzieci patrzyły na to,a oni klęli jak spotkanie ze znajomymi męża - leci teledysk kolega pyta: dalej jesteś taki napalony na tą piosenkarkę? Mąż przy mnie: No pewnie, zawsze byłem. Acha,wieczór przed ślubem spędziliśmy osobno-na ślub rzyjechał brat męża z daleka - wieczór spędzali razem - mąż do brata: ty wiesz jaką ona (ja) ma zajebistą koleżankę? Jezu,jaka dupera! No właśnie,to też mnie zaczęło razić w mężu - po okresie początkowego zauroczenia mną stracił nie wychodziliśmy,przyglądał się na kobiety,wręcz odwracał tej pory się tego leciał jakiś film padał tekst: ale mnie czułości zero-poszliśmy do kina,popłakałam się bo zabili chłopca,A."Jezu i czego tu ryczeć!" Byłty jego urodziny,przyszli znajomi, przesiedział cały czas na facebooku,sprawdzając "posty od dupeczek". Dlaczego z nim dalej siedziałam????Bo nie miałam i nie mam SIŁY żeby znowu się podnosić, zaczynać wszystko od jak bezwolna codziennie dlaczego nie mogę mieć normalnego domu,normalnych codziennych spraw, muszę być ciągle w zawieszeniu,załatwiać poważne sprawy,podejmować życiowe decyzje. No i urodził się nasz wspólny ciąża to był koszmar. Raniliśmy się wzajemnie,od męża nie zaznałam nawet odrobiny wracałz pracy, zero rozmowy, dzwoniły ciągle koleżanki, z nimi rozmawiał,ja "byłam zbyt nudna,bo ciągle siedzę w domu o czym ze mną gadać"??Dodam, że od 18 roku życia zarabiam na siebie,pracowałam jako nauczycielka, 10 zrezygnowałam z pracy,bo z powodu przeprowadzki nie miałam innego razu znalazłam nową,niezłą. Nigdy nie pochwalił mnie z tego powodu, zresztą nigdy nie pochwalił z żadnego ciąży czułam się bardzo źle - wyzywał mnie od flej,przyznał, ze się byłe określał mianem "laleczek". Poprzedniczka moja była pustą głupią zdradzaczką (z A. zdradziła męża), która robiła ciągle przy swoim wyglądzie,ale ona mu się podobała bardzo,ja obecnym mężu moje poczucie własnej wartości leży i mu się bowiem kobiety wypachnione,eleganckie,zrobione,podoba mu się No mi daleko do czegoś zwykłą kobietą,jakich mnóstwo na ulicy i szczerze to jest mi tak właśnie dobrze,chciałabym być kochana za wnętrze,mieć dobry, czuły związek z kimś kto docenia mnie nieważne jak wyglądam, chociaż po ciązy,z dwójką dzieci i pracą na pełen etat nie wyglądam super,to nie jestem ani gruba,ani odstraszająca. Przeglądając się w oczach męża tak jednak się słyszałam, że na jakąs aktorkę "przynajmniej jest na co popatrzeć", "ale ładna". Gdy ja się w coś ubierałam zero komentarza, jedynie "czy na pewno w tym idziesz"?Krótko mówiąć mężowi się absolutnie nie podobam, to się po prostu czuje. Dodam, ze w ciąży nawet mnie nie dotykał, "bo jesteś w ciąży, nie ma co"Kompletnie go nie ruszam jako kobieta. Seks jest wtedy,gdy on odczuwa potrzebę, nie dlatego, że ja go rzecz - traktowanie mojego źle prze urodzeniem się wspólnego dziecka - obecnie jest już całkiem do niczego. młodszy synek to cud świata - sprytny,kochany,mądry, dziecko? "ja wreszcie zrobię z ciebie porządek,do tej pory cię ty;lko rozpieszczali" wykrzyczane do 2 latka!!!!!!Gdy mój synek (który przez te wszystkie przeżycia stał się nerwowym dzieckiem, nie lubi męża) go prowokuje - np. próbował kopnąć kota, mąż go szarpnął. Obecnie staram się nie zostawiać synka samego z mężem, tym bardziej we 3 - ponieważ, jeśli małemu coś zrobi, jak to dziecko, obawiam się, żę oberwałby od męża jest to, że A. robi wszystko w białych rękawiczkach. Jest agrwsywn w stosunku do mnie. Nie pamiętam kiedy pierwszy raz mnie poszarpał. Potem było łapanie mocno za głowę, ściskanie twarzy, trzymanie leżałam w szpitalu po porodzie, z niską hemoglobiną, nie mogąc się podnieść do dziecka,zostałam spoliczkowana przy innych paniach na sali. Powód? Mąż przyszedł z synkiem starszym - byłam rozedrgana, histerycznie błagałam aby mały przychodził jak najczęściej.,wykrzyczał mi, że on nie ma czasu ciągle go przyprowadzać, a gdy złapałam za telefon aby zadzwonić do byłego męża, aby zabrał małego na weekend (bo idąc do szpitala miało być tylko na 3 noce, niestety przez niską hemoglobinę mnie przetrzymali), obecny mąż mnie uderzył po twarzy, przy przerażonym pisząc to, nad swoim przerąbanuym życiem, nad tym jest xcżłowiekm cholerycznym,nie lubi mojego starszego się,przyrzeka, że tak nie jest, a ja jako matka widzę da się tego dwa razy - raz spakowałam wszystko, wynajęłam transport i uciekłam po tym, jak w supermarkecie wydarł się na mnie, że rozmawiam z koleżanką przez telefon zamiast robić z nim zakupy. Przenocowałam w hotelu z synkiem, rano się wyprwoadziłam. W jego telefonie, który złapałam w kłótni, znalazłam strony porno. Potem powiedział, że znalazły się tam, ponieważ to dla mnie obrzydliwym jednocześnie dlaczego mi ciężko odejść?Bo: rzucił papierosy, picie, pomaga mi przy dziecku, które (swoje) kocha bardzo. Bo coś tam stara się być miły dla mimo że się stara, i przyznał, że był głupi wtedy, ja nie potrafię zapomnieć!!!!Skoro wtedy taki był dla mnie, to czy może się zmienić??3 tygodnie temu byliśmy na wczasach - przy dzieciach rzuca teksty typu: "a może i Olciowi (młodszy) kupmy coś, z nie tylko Mareczek się liczy??Albo kolejna sytuacja" Tobie Mareczku mama zawsze pójdzie na rękę, bo jesteś jej kochany syneczek, rzucone z ironią do 4 latka!!!!!Mam dość tego życia. Mam dość życia gdzie jest zero rozmów, mąż jest człowiekiem, który jest ciągle zmęczony, nie ma między nami żadnej więzi, żadnych głębszych rozmów. Rozmawiamy tylko o dzieciach, zero błysku w oku na mój widok, takie skapciałe stare małżeństwo. Chodziliśmy na terapię - ja ją przerwałam, bo nie mogłam słuchać zarzutów jaka to nie jestem, słychać było jak go rozczarowałam, jak mnie nie wiem że ten post nie jest sójny, ale późna godzina, ja nie mogę spać, bo wieczorem zeszliśmy posprzątać, ja usiadłam na komputer i zasiedziałam się, A. w tym czasie w ciszy posprzątał za mnie i oddalił się na górę, bez słowa, obrażony, że nie pomogłam oddzielnie, a ja tak nie potrafię. Nie umiem życć bez miłości, bez czułośći, ciągle z przekonaniem, że nie jestem ani pożądana, ani lubiana, że to jakoś leci, że jest spokój przez kilka dni (w miarę oczywiście, bo ciągle muszę pilnować swojego synka, żeby nie zrobił krzywdy małemu, bo oberwie "ustnie" od męża - a to boli bardziej niż razy), a potem nagle takie teksty przy dziecku "on ma swojego ojca, czemu to ja mam się z nim szarpać z rolkami"??Mąż serwuje nam huśtawkę emocjonalną - jak jeszcze nie było drugiego synka, gdy mój przychodził rano, mąż odwracał się du.. od niego, nigdy z nim nie próbował porozmawiać, miło się pobawić, zawsze są to dziwne zabawy bez czułości, polegające na szarpaniu, ciągle znudzony, zmęćzony. I mną i moim synkiem. Dobrze tylko w miarę jets jak synek jest u babci, jeździ co jakiś czas na tydzień, wtedy mąż jakby się odpręża, hołubi małego,piszczy do niego, całuje kolejna rzecz - traktowanie małego przy moim synku - ciągłe ob. ściskiwanie, obcałowywanie, wołanie "syneczku chodź do tatusia" a mój stoi biedny i patrzy. On syneczkiem jest tylko wtedy gdy się pokłócimy i mąż boi się, że sięwyprowadzę. Wtedy łapie mojego synka, obcałowuje, nazywa się jego tego człowieka. Jednocześnie tak bardzo chciałabym mieć rodzinę, wiem, ze nie mam już na nią nigdy szansy - pod 40 z dwójką dzieci nie rzucę się nigdy więcej na byle co. samotność mnie przerazą. Z drugiej strony, takie życie jak teraz powoduje u mnie depresję - brałam przez jakiś czas leki, nic nie pomagały i nie chcę się truć, muszę żyć dla dzieci, mój synek nie ma nikogo poza mną. Powiedzcie mi, czy to ja wymagam zbyt wiele od męża? Może zaczynam bez wstępu, ale nie wiem kiedy to się zaczęło i jak tutaj to opisać. Czy to takie złe, że nie chce słyszeć od ukochanego: "to mieszkanie było by lepsze, gdyby Cię tu nie było", albo w rozmowie z kolegą: "weź ją sobie, nawet ci dopłacę". To jedne z mniej wulgarnych i bolesnych słów w moją stronę. Mam dosyć codziennie wylewanych łez. Głupie, uszczypliwe komentarze... od prawie 2 lat.. ranią mnie z dnia, na dzień coraz bardziej. A to, że gdy idę na przerwę z kolegą to od razu jestem szmatą. Niestety pracujemy razem, boję się z rozmawiać z kolegami z działu... boję się, że on gdzieś będzie szedł i to zauważy... mimo, że kobiet jest 5 na 25 mężczyzn i w pracy trzeba się porozumieć, to i tak... Ja nie mogę, bo od razu słyszę tysiąc epitetów na swój temat. On nie robi nic... nie sprząta, nie gotuje, nie robi zakupów, nie pierze, nie wiesza prania, nie karmi zwierzaków... wszystko to robię ja... i pracuje... do tego jeszcze jestem świetną aktorką. Przed rodziną oczywiście. Bo jakie to szczęście zakochać się w kimś takim. On płaci mieszkanie... Ja płacę za całe nasze życie. Jedzenie, piwo, przyjemności, urodziny (prezenty), karma dla zwierzaków, środki czystości, majtki, skarpetki, etc. Kochani... Czy ja się czepiam ? Nie jestem idealna, też czasem się czepiam, denerwuje, nie sprzątam bo mi się nie chce...powiem za dużo...zdarza się. Jednak zaczynam myśleć, czy to ja jestem zbyt wymagająca? szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 09:29 nie wiem juz co robic. Znam meza od 4 lat i jest coraz gorzej. Maz mnie nie szanuje. Mowi do mnie podniesionym glosem, potrafi wyzwac. Ostatnio zaczal wydawac mi polecenia. Mamy male 1,5 roczne dziecko i obecnie jestem na wychowawczym. Nie chcialabym rozwodu bo szkoda mi maluszka zeby wychowywal sie bez ojca. Ale z drugiej strony przeciez bedzie widziec ze tatus nie szanuje mamusi i bedzie robic to samo. Co zrobic w takiej sytuacji? Macie jakies rady jak zmienic postepowanie meza? Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:16 Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. No też racja. Tylko taki ham jak jest trzymany krótko to się pilnuje. Ale jak poczuje władze to wtedy wychodzi z człowieka co najgorsze. Tylko, że nie po to jest się z facetem, aby na każdym kroku się pilnować. Facet to nie jest dzikie zwierzę, które trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wrócił. Życie z takim facetem jest męką i od takuch facetów się ucieka tudzież odchodzi zaraz na początku. Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:17 szyneczka80 napisał(a):no wlasnie. Poczatkowo nie byl chamem. Poczul sie chyba pewnie. A teraz sie tlumaczy ze to dlatego ze jest taki zmeczony a ja sobie siedze w domuBył chamem, tylko tego nie widziałaś lub zapewne nie chciałaś widzieć. Magotkaa Dołączył: 2010-06-06 Miasto: Wrocław Liczba postów: 2 29 kwietnia 2016, 10:19 JEST COŚ TAKIEGO JAK TACIERZYŃSKIE!!!! Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:19 gryczana napisał(a):a z przykładu mojej Mamy która pracowała w biurze a ojciec fiz: całe życie ojciec miał jej za złe że jest lepiej wykształcona lepiej zarabia i ma mniej męcząca pracę. To potem w domu robił z siebie męczennika a ja jak niewolnicy traktowal. Ja na to nie pozwolę. Od chowal Młoda i albo jaśnie pan zacznie się zachowywać albo sajonara. Twardą trzeba być nie mietka Powielasz schemat matki. I pozwalasz na to samo. Jakbyś była twarda i miała szacunek do siebie odeszłabyś już teraz, a nie czekała aż dziecko podrośnie. Bo Ty nie czekasz na podrośnięcie dziecka - to tylko wymówka, tylko wierzysz, że facet się zmieni z czasem. Edytowany przez Camorrra 29 kwietnia 2016, 10:21 gryczana Dołączył: 2013-01-24 Miasto: Poznań Liczba postów: 1077 29 kwietnia 2016, 10:20 Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. No też racja. Tylko taki ham jak jest trzymany krótko to się pilnuje. Ale jak poczuje władze to wtedy wychodzi z człowieka co najgorsze. Tylko, że nie po to jest się z facetem, aby na każdym kroku się pilnować. Facet to nie jest dzikie zwierzę, które trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wrócił. Życie z takim facetem jest męką i od takuch facetów się ucieka tudzież odchodzi zaraz na początku. oczywiście masz rację. Ale życie nie jest czarno-białe. Np mój na codzień moje zdanie ma w dupie moja praca w domu przy dziecku też nic nie znaczy ale w ciężkich chwilach jest niezawodny i pomoże jak umie. A to też w życiu jest ważne. gryczana Dołączył: 2013-01-24 Miasto: Poznań Liczba postów: 1077 29 kwietnia 2016, 10:23 Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):a z przykładu mojej Mamy która pracowała w biurze a ojciec fiz: całe życie ojciec miał jej za złe że jest lepiej wykształcona lepiej zarabia i ma mniej męcząca pracę. To potem w domu robił z siebie męczennika a ja jak niewolnicy traktowal. Ja na to nie pozwolę. Od chowal Młoda i albo jaśnie pan zacznie się zachowywać albo sajonara. Twardą trzeba być nie mietka Powielasz schemat matki. I pozwalasz na to samo. Jakbyś była twarda i miała szacunek do siebie odeszłabyś już teraz, a nie czekała aż dziecko podrośnie. Bo Ty nie czekasz na podrośnięcie dziecka - to tylko wymówka, tylko wierzysz, że facet się zmieni z czasem. możliwe. Chyba bardziej zbieram się na odwagę. szyneczka80 Dołączył: 2016-01-01 Miasto: ustka Liczba postów: 310 29 kwietnia 2016, 10:23 tak samo jak moj. Czasem zajmuje sie dzieckiem. W domu srednio pomaga. Nie pamietam kiedy ostatnio chociaz kawe mi zrobul Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:23 gryczana napisał(a):Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. No też racja. Tylko taki ham jak jest trzymany krótko to się pilnuje. Ale jak poczuje władze to wtedy wychodzi z człowieka co najgorsze. Tylko, że nie po to jest się z facetem, aby na każdym kroku się pilnować. Facet to nie jest dzikie zwierzę, które trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wrócił. Życie z takim facetem jest męką i od takuch facetów się ucieka tudzież odchodzi zaraz na początku. oczywiście masz rację. Ale życie nie jest czarno-białe. Np mój na codzień moje zdanie ma w dupie moja praca w domu przy dziecku też nic nie znaczy ale w ciężkich chwilach jest niezawodny i pomoże jak umie. A to też w życiu jest ważne. Strasznie smutne jest to co piszesz. Przecież on Cię zawodzi na każdym kroku. Edytowany przez Camorrra 29 kwietnia 2016, 10:25 Dołączył: 2013-08-18 Miasto: Zielone Wzgórze Liczba postów: 4712 29 kwietnia 2016, 10:24 Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. No też racja. Tylko taki ham jak jest trzymany krótko to się pilnuje. Ale jak poczuje władze to wtedy wychodzi z człowieka co najgorsze. Tylko, że nie po to jest się z facetem, aby na każdym kroku się pilnować. Facet to nie jest dzikie zwierzę, które trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wrócił. Życie z takim facetem jest męką i od takuch facetów się ucieka tudzież odchodzi zaraz na początku. HA HA HA!Camorra pomiędzy moim "Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz" a Twoim "trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wróci" jest jeszcze cała gama różnych pośrednich zachowań. Szkoda, że dla Was wszystko jest czarne albo białe i normalne rady są niczym, a aprobujecie tylko jedno wyjście: brać dziecko i odchodzić. Dziękuję. Ewakuuję się z tego wątku, bo nie bardzo lubię rozmowy na tym poziomie. Camorrra Dołączył: 2015-02-08 Miasto: wrocław Liczba postów: 2870 29 kwietnia 2016, 10:28 Matylda111 napisał(a):Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Camorrra napisał(a):gryczana napisał(a):Matylda111 napisał(a):A dlaczego teraz dopiero Ci to przeszkadza? Dziecko ma 1,5 roku pozwalałaś mu na takie traktowanie? Tu chyba leży pies pogrzebany. Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz. Teraz natomiast postawienie go do pionu będzie po prostu misją specjalną. Współczuję. bo to tak jet że na początku nie chcesz się kłócić myślisz że to taki wybryk lub coś a potem zaczyna być tego tyle że już przeszkadza. To też nie jest tak ze facet z dnia na dzień staje się hamem ale to tak eskaluje To jest tak, że facet chamem jest od początku, tylko kobiety naiwnie wierzą się zmieni, a już zwłaszcza na pewno po urodzeniu dziecka, które zmieni żabę w księcia i będą żyli długo i szczęśliwie. No też racja. Tylko taki ham jak jest trzymany krótko to się pilnuje. Ale jak poczuje władze to wtedy wychodzi z człowieka co najgorsze. Tylko, że nie po to jest się z facetem, aby na każdym kroku się pilnować. Facet to nie jest dzikie zwierzę, które trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wrócił. Życie z takim facetem jest męką i od takuch facetów się ucieka tudzież odchodzi zaraz na początku. HA HA HA!Camorra pomiędzy moim "Od razu trzeba było ucinać każdy komentarz" a Twoim "trzeba trzymać w klatce czy na krótkiej smyczy, a jak wychyli się za bardzo to w łeb klapkiem, żeby na miejsce wróci" jest jeszcze cała gama różnych pośrednich zachowań. Szkoda, że dla Was wszystko jest czarne albo białe i normalne rady są niczym, a aprobujecie tylko jedno wyjście: brać dziecko i odchodzić. Dziękuję. Ewakuuję się z tego wątku, bo nie bardzo lubię rozmowy na tym poziomie. Kompletnie nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. I niestety ale w przypadku szacunku to sprawa jest czarno biała, bo albo on jest albo go nie ma i tu żadne rozmowy i proszenie o niego nie powinno mieć miejsca. A od facetów którzy nie szanują to się ucieka na początku, a nie wychodzi za nich za mąż, rodzi dzieci i się nagle po paru latach budzi z ręką w tym ja poradziłam Autorce pójście do pracy, nic nie pisałam o odchodzeniu z dzieciakiem. Edytowany przez Camorrra 29 kwietnia 2016, 10:30 Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-12-08 11:52:40 agnieszka1 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-08 Posty: 2 Wiek: 35 Temat: Jak zyć dalej z mężem ? Witam mam problem>Jestem mężatką od 14 lat. Wszystko zaczeło się rok temu dziwna sprawa. nie podejrzewałam mojego męza o zdrade , aż kturegoś dnia na naszej klasie napisała do mnie kobieta: mówiąć jak bardzo go sa razem od jakiegoś czasu że, on też kocha ja ,ale nie odejdzie bo są dzieci a jemu zabardzo na nich zależy aby je wrócił z pracy i wszystko mu pokazałam przyznał się że z nią się spotyka ale to tylko koleżanka. prawdopodobnie znają sie od podstawówki i spodkali sie aby [pogadać i wspomnieć stare od tego czasu już tylko było gorzej mój mąż zaczoł być podłym człowiekiem a następnie zmieniał sie w kochanego go prosiłam o udowodnienie mi że to koleżanka nawet zapropnowałam jej i jemu abyśmy spotkali sie i porozmawiali. pewnego dnia mąż powiedział że ją kocha ze jest kimś ważnym w jego aby nie odchodził bałam się odżucenia i wiedziałam jak bardzo ucierpiały by nasze powiedział ze zakończyłtą sprawe starałam się uwierzyć ,ale sprawdzałam jego telefon. Któregos dnia zapomniał wykasować sms od niej i przeczytałam jak wyznaje jej miłosć .Chciałam odejść błagał abym została że to juz nic dla niego nie znaczy dałam mu dobrze przez 3 mies. Byl lipiec dzieci na wakacjach a moj maz oznajmił ze chce rowodu. Jako powód podał że go ograniczam przymnie nie może robić tego na co ma znowu prosiłam aby został. Moze żle zrobiłam ale bardzo się wystraszyłam bo w tym samym czasie dowiedziałam sie że mam gózka na o guzku wiedział ale uważałze to nic mi przykro bo od lipca leżało skierowanie do szpitala a poszłam dopiero w listopadzie .Dlatego bo kończyła mi sie umowa i bałam się o tej chwili czuje się dobrze .Ale nie mam już zaufania do męża tym bardziej że nie dawno znowu się dowiedziałam przez przypadek od znajomego ze widział ich latem maż twierdzi że już latem się z nią nie spotykał. Chociasz chciał odejsc to z nia juz dawno umie mu zaufać boje się zranienia ,odżucenia. Zaproponowałam mu aby w prezęcie pod choinke udowodnił mi że skończył z nia i że latem się nie spotykali że jest w stosunku do mnie szczery. Tak aby ten trudny rok zamknąc i nowy zacząć z czystą karta. JAk mnie kocha jak teraz mówi niech zachowa się jak prawdziwy męzczyzna i mi to udowodni kto jest dla niego on stwierdził że zaczynam nie mam umiaru nie wiem kiedy przestać .Ja nie unie żyć nie świadomości musze to wiedzieć. Tylko co mi to da? proszę o rade jak żyć aby nie zwariować z nie pewnośći, skoro on nic nie ma ochoty może odejsć. Czy ktoś z was miał podobną sytuacje jak sobie poradził? Kobieta zdradzona ajednoczssnie wierząca że może ją coś w życiu miłego spodkać 2 Odpowiedź przez laura33 2009-12-08 12:26:36 laura33 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zawód: średnie wykształcenie Zarejestrowany: 2009-12-02 Posty: 46 Wiek: 33 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Spróbuj pstawić go w takiej sytuacji ,że odsuwasz mu się z drogi wiem ,ze to trudne,ale nic na siłe nie zdziałasz twoje zachowanie może popychać go w ramiona tej laski,prezent wierność sam powinien o tym wiedzieć,nigdy n ie ma gwarancji na męża,kochanka ,czy jakiego kolwiek towarzysza życia,nie dostajemy takiej gwarancji od nikogo,to kwestia zaufania ,to normalne ,że będzie trudno ci zaufać bo o czym tu mowić,gdy ktoś zdradził i to kilka razy,moze uświadom go ,że jest zwyklą świnią z którą nie warto zyć,nie możesz mu pokazywać słabosci bo on to wykorzysta. 3 Odpowiedź przez GORKA 2009-12-08 12:26:56 GORKA Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-31 Posty: 3,668 Wiek: 33 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Wiesz ja też mam problemy z mężem. Narazie z nim jestem ale szczerze ci przyznam że na twoim miejscu juz dawno bym go kopnęła w dupę. Dziewczyno, młoda jesteś,dasz sobie radę. Jak masz możliwość to odejdź od niego. Trzymam kciuki za ciebie!!! Pod moim sercem twoje serduszko pukało. Teraz twoje rączki otulają mój świat,a dłonie me koją twój cichutki płacz. ALEKSANDRA FRANCISZEK 4 Odpowiedź przez malgosiagosia 2009-12-08 14:29:43 malgosiagosia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zawód: RI Zarejestrowany: 2009-12-07 Posty: 14 Wiek: 22 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Przeczytałam Twoją "historie" i nie wiem dlaczego, ale nie jest mi Ciebie żal! Kochana nie można tak żyć, musisz znać swoją wartość! Nie może Cie tak traktować, przeciez gdyby Cie kochał i gdyby nie spotykał sie z inną kobietą, bez problemów by Ci to udowodnił, żebyś ponownie spróbowała mu zaufac! A on jeszcze twierdzi, że Ty "przeginasz! Kurde nie widzisz tego, że w tym przypadku tylko Tobie zalezy? Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na wielki jest ten człowiek, który chce sie czegoś nauczyć. 5 Odpowiedź przez Julia20 2009-12-08 21:24:19 Julia20 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: fotograf Zarejestrowany: 2009-11-27 Posty: 26 Wiek: 32 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Droga Agnieszko tez mam problem z mężem i wiem jak Tobie trudno ale powiem Ci że musimy żyć dalej, musimy znać swoją wartość. Oni myślą że są pępkiem świata, wcale tak nie jest. Widocznie on nie zasługuje na Twoją miłość, napewno jeszcze spotkasz kogoś kto doceni Ciebie, Twoje uczucia. Jak mógł zrobić Tobie takie coś w tak trudnym czasie dla Ciebie. Sorry ale on nie zasługuje na Ciebie. Jestem z Tobą. Dlaczego chcesz to przedłużać jak on zrobił takie coś teraz a masz duże szanse aby jeszcze zacząć wszystko od nowa. A jak zrobi to za 10, 15 lat? Pomyśl. Pozdrawiam. 6 Odpowiedź przez agnieszka1 2009-12-09 10:01:25 agnieszka1 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-08 Posty: 2 Wiek: 35 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Julai 20 .Wiem że masz racjie jak czytam wasze odpowiedzi zdaje sobie sprawe w 100% że nie powinnam dac mu szansy. Niestwty serce moje mówi mi co innego. Nie wiem czy boje się samotnosći czy tak mocno go kocham że ,przez to pozwalam się tak traktować . Zawsze też myśle o dzieciach . Jest bardzo bobrym ojcem a dzieciaki są bardzo za też problem z mieszkaniem niestety nie mam gdzie się wyprowadzić ,on też nie wyjdzie tym bardziej że spłasamy kredyt .Mam dziwny charakter ale nie potrafie gniewać się na ludzi: zawsze staram sie wszystko wyjasniać bo zabijjają mnie ciche wie że jak się rozstaniemy ,a będziemy mieszkać pod jednym dachem tak własnie będzie. Widocznie jestem słabym człowiekiem . Tylko jak to zmienić prosze rady. Kobieta zdradzona ajednoczssnie wierząca że może ją coś w życiu miłego spodkać 7 Odpowiedź przez Vanessa 2009-12-09 10:42:08 Vanessa Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-06-29 Posty: 127 Wiek: 20 + Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Bardzi Ci współczuję i uważam tak jak poprzedniczki, że nie ma sensu ciągnąć tego dalej.. wydaje mi się że on nadal spotyka się z tą panienką z nk. Będziesz tylko cierpieć nie dawaj mu więcej szans.. Problem z mieszkaniem to on chyba ma, jeśli razem spłacacie ktedyt i macie dzieci to dlaczego ty masz szukać mieszkania? Porozmawiaj z nim i powiedz że dłużej tak nie możesz i że jeśli się nie zmienią relację między wami to prosisz go żeby się wyprowadził.. Jeśli coś naprawdę kochasz - puść to wolno... Jeśli wróci - jest Twoje, jeśli nie - nigdy nie było... 8 Odpowiedź przez Nadis 2009-12-09 12:14:12 Nadis 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-03-12 Posty: 3,921 Wiek: .... Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Kobieto co Ty jeszcze robisz z tym facetem??? jak można żyć z osobą która prowadzi podwójne życie przez dłuższy czas i co gorsza prosić Go żeby został... Takim zachowaniem pokazujesz, że się nie szanujesz. I pewnie Twój mąż wcale nie zakończył tamtego związku bo on wie, że Ty i tak mu wybaczysz! Ba... nawet będziesz jeszcze prosiła Go o wybaczenie...Ja wiem, że trudno jest zostawić człowieka którego kochasz, ale zrozum, że On nie szanuje Ciebie... Jak można tak żyć! ET Beta Beta 323, Beta 2349 9 Odpowiedź przez gretchen 2009-12-16 20:37:24 gretchen Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 24 Wiek: 35 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Pokaż mu, że będziesz potrafiła sobie poradzić bez niego. Nie jest wogóle warty zainteresowania. Czasem kogoś kochać, to znaczy mieć odwagę pozwolić mu odejść... 10 Odpowiedź przez gabi05 2009-12-18 23:04:39 gabi05 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-18 Posty: 2 Wiek: 41 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Teraz ja wam coś napisze dziewczyny. To moja historia,ktora z nim trwa juz 25 sie w liceum i tak przez wzloty i upadki,rozstania ( studia w innym miescie),wyjazdy zagraniczne doszlismy do slubu ( zaszlam w ciaze).Jeszcze studiowalismy i on wyjechalna na jeden semestr do Niemiec. Tam poznal dziewczyne,ktora sie w nim zakochala bez przytomnosci. Naturalnie dziki seks, romantyczne wyznania,on twierdzil,ze jej nie dwa dni przed slubem i wszystko mi opowiedzial. Myslalam , ze nie dotrwam do rana,ale jakos jak dzika i moja mama zauwazyla,ze cos jest nie tak. Powiedzialam jej, wsciekla sie i zapewnila mnie, ze pomoze mi wychowac dziecko,Decyzja nalezala do mnie, Juz wiecie co zrobilam, stchorzylam. Zdecydowalam sie na go, a on przepraszal i zapewnial o swojej powrocie zza granicy byl u niej kilka razy, potem to bieglo nam szybko konczylismy studia, zaczelismy myslec o za granice do Niemiec potem do Stanow. Finansowo powodzilo nam sie bardzo dobrze. Po 11-to letnie przerwie urodzilam drugie dziecko potem trzecie i naszym zwiazku zaczelo sie cos psuc. Nie mialam ochoty na seks ,bylam nim zmeczona i wrecz nie moglam zniesc jego wrocic do kraju i rozstac sie On chcial ..rozpoczac zycie kocha i one rowniez kochaja jego,ale poniewaz dzieci mialy zostac ze mna on bylby tata "wakacyjnym".Widzialam jak sie przygotowywal do tego silownia i odzywki, operacja wzroku zeby nie nosic zebow i licowki porcelanowe. Byl bardzo powrocie duzo czasu zajelo nam zalatwianie formalnosci. On w miedzy czasie zacza odzywac sie do kolezanek z akademika, ktore wczesnie namierzyl na z nich, kiedys w nim zakichana a teraz rozwodka natychmiast podjela chec wiec sie zaczely wyjazdy do znajomych na caly weekend , nocne gadanie na internecie , ukradkowe telefony. I tutaj zaczyna sie historia wielkiej milosci od pierwszego wejrzenia dla niego i ponownej po 20 latach dla niej. Natychmiast zaczela namawiac go na wspolne zycie i on zaczal o tym o tym w przddzien naszej 20-stej rocznicy slubu. Fajny prezent ! Przyjelam to mu ze ma prawo do milosci i chce zeby ulozyl sobie swiatlo, taki otrzymal odemnie sygnal. I tutaj sie zaczelo zamieszanie. Myslal,myslal zastanawial sie. Zaczynal sie poniedzialek dostal oswiecenia: przechodzi mu,musi to zakonczyc. Pojechal do niej w tym celu w lokalu, zadzwonilpotem do mnie, ze powiedzial jej , ze to koniec, ale jeszcze kupili alkohol i papierosy i jada do niej" rozmawiac". Rozmawiaja tak cala minina noc i dzisiejszy dzien, teraz poszli razem na impreze. Zadzwonilam do niego dzisiaj rano bo powiedzil,ze moge dzwonic o kazdej porze,ale naskoczyl na nie dzwonilam,wiem ,ze syn do niego dzwonil,chcial go o cos zapytac,ale on nie odbiera. Dostal bardzo intensywne pranie mozgu od niej i teraz pewnie przyjedzie sie tutaj zegnac. Walizki juz mu spakowalam ,ale dziewczynki ciagle pytaja o dobrze robie, walczyc czy zyczyc szczescia? Sorry za taki dlugi post, same rozumiecie 25 lat minelo...... 11 Odpowiedź przez koma5 2009-12-18 23:13:41 koma5 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-01-07 Posty: 3,244 Wiek: 50+ Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Gabi...wystaw te walizki na korytarz, zanim przyjedzie. Niech ma wyraźny sygnał, że zabawa się skończyła. Łabędzi śpiew sobie będzie urządzał, podstarzały amant. Nie za wygodnie mu u Ciebie? Może sobie wrócić, kiedy chce... 12 Odpowiedź przez Liwia 2009-12-19 00:35:09 Liwia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-05-10 Posty: 1,628 Wiek: 40-1 Odp: Jak zyć dalej z mężem ? Gabi-zrobiłaś bardzo dobrze jak na moje "oko"( tym bardziej , że to samo co ja). Sama nie jestem z tego dumna-mam co jakiś czas poczucie winy, że to ja przybiłam przysłowiowy klucz do trumny, ale nie można tak żyć! Nie da się, ile można mieć w sobie lęku, strachu, poczucia bezsilności-ile? To na dłuższą metę nie jest możliwe! Co za pajac z Twojego męża-rozmowy noc i dzień z papieroskiem i alkoholem?? No szok! Nie masz się nad czym zastanawiać! Dobrze nazwała go Koma-"podstarzały amant", któremu wolności i swobody się zachciało! I nie daj mu się "zbałamucić" gdyby udawał skruszonego i nie daj z siebie zrobić ofiary jak ja to zrobiłam...........Trzymaj się! "Na zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy....." Wilki 14 Odpowiedź przez gabi05 2009-12-19 10:08:44 gabi05 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-18 Posty: 2 Wiek: 41 Odp: Jak zyć dalej z mężem ?Dziewczyny dziekuje Wam za słowa otuchy. Cieszę się, że myślicie tak samo jak ja. W naszym związku to zwykle ja musiałam podejmować decyzje i teraz też tak za płoty, walizki ( a moze worki foliowe ?) za drzwi. Niech rozpoczyna nowe życie z nowa partnerką. Według jego opisu jest wspaniała, seksowna, mądra,wyrozumiała i bardzo dobra. Same widzicie, ideal partnerki, jak tu można kogoś takiego nie kochać i co wiecej zostawić. Druga strona medalu jest troche mniej lsniąca. Z jego opowiadań wiem,ze żaden jej związek nie trwał długo. Równiez to,że podczas ich romansu ANI RAZU !!! nie zapytała o jego portrecik "bardzo dobrei" egoistki. Pozostaje mi tylko życzyc im dużo szcześcia..... Na razie dziewczyny Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

mąż mnie nie szanuje druga strona medalu